niedziela, 6 listopada 2011

Pierwszy piernik w tym roku :)

Muszę przyznać, że podczas mojej przerwy w blogowaniu brakowało mi kucharzenia, pisania, fotografowania, ale tez emocji, które mój blog wzbudza i komentarzy, które mi przesyłacie. Są one bardzo miłe i bardzo Wam wszystkim dziękuję za zainteresowanie :)
Zapraszam Was też na profil Made In Home na Facebook'u. Znajdziecie tam zapowiedzi najbliższych postów i zdjęcia różnych inspiracji, które nie koniecznie będą zamieszczane na blogu. Zachęcająco zapraszam :)

Ostatnio zablogowałam przepis na naleśniki ze szpinakiem i serkiem topionym. Nie sądziłam, że to właśnie komentarz tego przepisu będzie moją inspiracją do dzisiejszego posta :) Dostałam komentarz, że powyżej wymienione danie nie jest odkrywcze. I bardzo Dobrze!!! Moje posty, jak sama nazwa bloga wskazuje, mają słuzyć jako inspiracje :). Inaczej musiałabym zmienić nazwę na domowy albo kulinarny odkrywca ;)

Myślę, że większość osób czytających blogi nie oczekuje odkryć lecz inspiracji i ciekawostek. Może i się mylę, ale tak uważam :) Zresztą podobnie jest przy komentarzach o tym, że niektóre przepisy są zbyt łatwe. Czy łatwo to oznacza źle? Dla jednych wydają się łatwe i oczywiste a dla niektórych stanowią wyzwanie.

Pamiętajmy, że blogi kulinarne czytają różni ludzie i wszystkim się nie dogodzi :)

Pogadajmy trochę o Świętach i pierniku :) Co roku piekę zylion różnych Bożonarodzeniowych ciasteczek. W tym roku nie będzie inaczej, ale poza ciasteczkami będzie jeszcze piernik i kilka innych słodkości :) Przeczytałam bardzo wiele przepisów na piernik. Z każdego wyciągałam coś dla siebie i tak powstał mój już ulubiony prosty zmiksowany przepis na pyszny piernik, który polecam :) Ja upiekłam ten na próbę.
Przepis jest bardzo prosty i jaki przyjemny :)
Dobrego pieczenia :)

SKŁADNIKI:
150g masła
100g cukru trzcinowego
200g miodu
2 łyżeczki imbiru
1 łyżeczka cynamonu
1 paczka przyprawy do piernika
250ml mleka
2 duże jajka
1 łyżeczka sody oczyszczonej
300g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 szklanki orzechów

PRZEPIS:

1. Rozgrzewam piekarnik do 170 stopni.

2. W rondelku roztapiam masło, cukier, miód, imbir i cynamon. Gotuję na małym ogniu i mieszam aż powstanie jednolita masa. Następnie zdejmuję z ognia i odstawiam do ostygnięcia.

3. Ja przelewam masę do mojego wystrzałowego miksera, włączam na średnie obroty i dodaje do mleko. Mikser cały czas miesza.

4. Następnie, nie wyłączając miksera dodaję po kolei - jajka, sodę rozpuszczoną w trzech łyżkach letniej wody, mąkę i proszek do pieczenia.

5. Na sam koniec dodałam około dwóch szklanek orzechów i mieszam.

6. Przygotowuje podłużną blachę do pieczenia, psikam Easy Bake Non-Stick Spray'em firmy Wilton, który gorąco polecam!!! Ciasto nie przywiera do blachy, nie trzeba się brudzić masłem, sypać bułką tartą!!!

7. Wlać masę do blachy i wstawić do piekarnika. Piec około 45-60 minut (zależy od piekarnika).

8. Po upieczeniu możecie polać białą czekoladą :)

MNIAM, MNIAM, MNIAM!!!


sobota, 5 listopada 2011

Naleśniki ze szpinakiem troszkę inaczej :)

Po bardzo długiej nieobecności wracam z nową energią, przepisami i pomysłami. Zauważyliście pewnie nowy - już Bożonarodzeniowy wygląd bloga. Wiem, że niektórzy z Was pomyślą, że zwariowałam i że to jeszcze o wiele za wcześnie, ale skoro w sklepach już można kupić świąteczne dekoracje to dlaczego nie udekorować bloga i powoli się wprowadzać w Świąteczny nastrój. Zresztą zanim się obejrzymy będziemy rozpakowywać prezenty ;)

Za mną już pierwsze próby Świątecznych wypieków. Oczywiście mam kilka sprawdzonych przepisów, bez których nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia, ale fajnie też zaskakiwać nowościami :) Wypróbowałam już piernik, który wyszedł całkiem smaczny a i jest też łatwy w przygotowaniu. W tej chwili w piekarniku siedzi próbny keks ;). Pachnie cudnie, ale zobaczymy jak to będzie ze smakiem.

Poniżej bardzo zaległy przepis na naleśniki ze szpinakiem z serkiem topionym, polane sosem śmietanowym.
Polecam :)


SKŁADNIKI:

Tutaj znajdziecie składniki i przepis na naleśniki :)

Farsz:
cebula
czosnek
szpinak
serek topiony (ja użyłam Hochland)
sól & pieprz

Sos:
śmietana 18%
cebula
sól & pieprz

PRZEPIS:

1. Przygotowanie farszu zaczynam od pokrojenia cebulki i czosnku w kosteczkę. Następnie podsmażam składniki do momentu aż się zarumienią.

2. Dodaje szpinak i duszę na patelni aż zmięknie. Na koniec dodaję serek topiony. Można też dodać serek Brie albo jakiś inny "śmierdziuszek" ;). Może też być Ricotta. Wszystko według Waszych preferencji. Całość mieszamy i zawijamy w naleśniki.

3. Sosik robi się bardzo łatwo. Na patelni podsmażcie pół cebulki i następnie zalejcie śmietaną, dodajcie sól & pieprz i mieszajcie do momentu aż śmietana zgęstnieje. Ja lubię dodać do tego sosu troszkę gałki muszkatołowej :)

4. Naleśniki z farszem podsmażajcie na patelni a będą chrupiące. Polejcie sosem i podajcie :)

Voila :)


sobota, 23 lipca 2011

Pożegnanie truskawek

Jeśli szukacie szybkiego w przygotowaniu deseru to zdecydowanie polecam owoce pod kruszonką. Ja akurat zrobiłam z truskawkami, ale możecie zamiast - użyć malin, borówek amerykańskich, śliwek, jabłek albo to co akurat macie pod ręką.

MOJE SKŁADNIKI:

Owoce
ok 500g wybranych owoców
50g cukru
30g migdałów w płatkach - ja bardzo lubię :)
5 łyżek ekstraktu waniliowego

Kurszonka
110g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
75g masła
75g cukru

PRZYGOTOWANIE:

1. Zaczęłam od rozgrzania piekarnika do 180 stopni. W misce wymieszałam pokrojone truskawki z cukrem, ekstraktem z wanilii i migdałami. Wymieszane składniki wrzuciłam do naczynia żaroodpornego i wstawiłam do piekarnika.

2. Do miski miksera wsypałam mąkę, proszek do pieczenia i masło. Oczywiście możecie też ucierać ręcznie. Następnie dodajcie cukier i płatki migdałów.

3. Kruszonkę wsypałam na rozgrzane juz owoce. Starałam się, żeby warstwa kruszonki była równa. Po dodaniu kruszonki piekłam ok 40 minut. Kruszonka się zarumieniła a sos z truskawek zaczął bulgotać. :)

4. Na koniec odstawiłam do ostygnięcia.

Owoce pod kruszonką możecie podawać z bitą śmietaną, lodami albo tak jak ja z budyniem.

Życzę Wam smacznego :)



poniedziałek, 4 lipca 2011

Słodkie mini bułeczki, nie tylko na śniadanie...

Za oknem zimno, deszcz i kałuże... W takie dni chce się zrobić kubek kakao, przykryć się kocem i podziumgać coś słodkiego. Do tego nadają się moje, nie tylko śniadaniowe bułeczki :) Bułeczki te nadają się na śniadanie, na podwieczorek i do kawy czy herbaty. Przygotowanie zajmuje niewiele czasu a radość dla podniebienia jest ogromna.

SKŁADNIKI:

225g mąki
1 opakowanie proszku do pieczenia
1 opakowanie cukru waniliowego
szczypta soli
50g masła w temperaturze pokojowej
2 łyżki cukru pudru
około 150ml mleka
odrobina mleka do posmarowania ciasteczek przed pieczeniem
masło i dżem do posmarowania bułeczek :)

PRZEPIS:

1. Rozgrzałam piekarnik do 220 stopni.

2. Do dużej miski przesiałam mąkę, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, sól i cukier i wymieszałam aż powstały się rodzaj granulek.

3. Podczas miksowania, stopniowo dodawałam mleko. Miksowałam do momentu aż ciasto się skleiło. Możecie do bułeczek na przykałd dodać rodzynki, żurawinę albo orzechy. Ja zrobiłam bułeczki bez niczego.

4. Zmiksowane ciasto wyjęłam na wysypany mąką blat i przez kilka minut wyrabiałam je ręcznie a następnie rozwałkowałam na grubość mniej więcej 2 centymetrów i używając okrągłej foremki do ciastek wycinałam małe kółeczka. Oczywiście możecie zrobić grubsze i większe :) Ja następnym razem zamierzam zrobić bułki a nie bułeczki ;)

5. Wycięte bułeczki ułożyłam na blasze do pieczenia, którą wcześniej wyłożyłam papierem do pieczenia i używając pędzelka posmarowałam wierzch mlekiem. Część bułeczek posypałam jeszcze perlistym cukrem.

6. Piekłam przez ok. 20 minut, ale pamiętajcie, żeby podczas pieczenia ich pilnować. Wyjmijcie w momencie gdy urosną i zarumienią się na złoto - brązowy kolor.

Podajcie mini bułeczki z masłem i dżemem... i delektujcie się słodką rozkoszą! :)

Smacznego! :)


wtorek, 7 czerwca 2011

Domowe granole :)

Macie ochotę na pyszną, słodką i zdrową przekąskę? Proponuje domowe granole :)

Ponieważ nie wszyscy wiedzą co to jest granola - wiem to ponieważ kiedy się chwaliłam, że zrobiłam pyszne domowe granole, kilka osób mnie zapytało co to jest, tak więc krótkie wytłumaczeie. Granole to mieszanka płatków zbożowych, suszonych owoców, orzechów i miodu, upieczona do chrupkości. Można je zjeść z mlekiem bądź jogurtem no i mogą się przydać do dekoracji deserów ALBO mogą być deserem :) np. z jogurtem, z serkiem danio albo mascarpone, ale o tym innym razem :) Dodatkowo, domowe granole zawierają znacznie mniej tłuszczu i cukry, czyli kalorii, niż gotowe mieszanki dostępne w sklepach.

Przepis ten pochodzi z książki "Gotuj i chudnij" tyle, że ja go nieco zmodyfikowałam.

SKŁADNIKI:

200g płatków owsianych
30g ziaren słonecznika (dodajcie to co lubicie najbardziej np. dynia, sezam etc.)
30g posiekanych orzechów włoskich (dodajcie Wasze ulubione ;))
1/2 łyżeczki esencji waniliowej
100g płynnego miodu
1 łyżka oleju słonecznikowego
60g suszonych owoców, według uznania - ja dodałam żurawinę i suszoną morelę

PRZEPIS:

1. Zaczęłam od rozgrzania piekarnika do 150 stopni.

2. W dużej misce wymieszałam płatki owsiane, ziarna słonecznika, suszone owoce i orzechy.

3. W misce wymieszałam oliwę, esencję waniliową i miód. WAŻNE: najpierw należy wlać oliwę, wtedy miód nie przyklei się do ścianek naczynia. Powstałą mieszanką polałam suche składniki i dokładnie wymieszałam tak, żeby wszystkie składniki się połączyły.

4. Następnie powstałą masę rozłożyłam na dużej blasze i piekłam przez ok. 20 minut. Po 20 minut pomieszałam całosć na blasze i piekłam jeszcze przez ok 15 minut. Na koniec - po wyjęciu z piekarnika odstawiłam do ostygnięcia. Ważne, żeby po ostudzeniu granole były chrupiące.

Moje pierwsze domowe granole zjadłam z jogurtem naturalnym i wiórkami czekoladowymi. Chyba nie muszę Wam mówić, że było to przepyszne?!? ;)

Zachęcam Was do pieczenia granoli! Jeśli ktoś z Was takowe zrobi - przesyłania zdjęcia na domoweinspiracje@gmail.com i weźcie udział w zabawie Wy też gotujecie!!! :)

Smacznego!



niedziela, 8 maja 2011

Wyczekane brownies... :)

Na pewno każdy z Was miewa dni, kiedy szuka sposobu na szybką poprawę humoru...
Ja w takich momentach sięgam po niezawodny i sprawdzony dla siebie sposób... Happy Food :) W takie dni kalorie się nie liczą wręcz nie istnieją!!! :)

Nie będę się rozpisywać tylko przechodzę do konkretów bo moje girlsy już się nie mogą doczekać przepisu :) Tak więc dziewczyny... do dzieła i czekam na zdjęcia Waszych brownies :)

Przy okazji zachęcam Wszystkich do pieczenia, gotowania i podsyłania zdjęć Waszych smakołyków do rubryki Wy też gotujecie :)

SKŁADNIKI:

2 tabliczki gorzkiej czekolady
kostka masła
100g mąki
300g cukru
6 jajek
bułka tarta
polewa deserowa
opcjonalnie do posypania - ja proponuje orzechy bądź pistacje

PRZEPIS:

1. Zaczęłam od rozgrzania piekarnika do 200 stopni. Do szklanej miseczki wrzuciłam połamane tabliczki czekolady i masło. Następnie miskę postawiłam na garnuszku z gotującą się wodą i czekałam aż moje składniki się roztopiły i połączyły. Z tej kostki masła zostawcie sobie mały kawałek do wysmarowania blachy.

2. W międzyczasie do kolejnej miski wbiłam jajka, dodałam cukier i ubijałam do momentu powstania bladej masy.

3. Następnie dodałam mąkę i ostudzoną maślano - czekoladową masę. Całość dokładnie wymieszałam.

4. Blachę dokładnie wysmarowałam masłem i posypałam bułką tartą. Następnie wlałam cudnie pachnącą masę i wstawiłam do piekarnika. Czas pieczenia to ca. 20 minut, ale sprawdzajcie patyczkiem stan ciasta bo czas pieczenia zależy od wielkości blachy i piekarnika. Wiecie im mniejsza blacha tym grubsza warstwa masy tym dłuższy czas pieczenia... no i każdy piekarnik jest inny tak więc lepiej sprawdzać ciasto - tak dla pewności :)

5. W trakcie kiedy ciasto się piekło przygotowałam polewę i posypkę. Wstyd się przyznać ale poszłam na łatwiznę i użyłam kupnej polewy... ale jest smaczna więc dlaczego nie. Zgodnie z instrukcją - saszetki z polewą wstawiłam do garnka z wodą i gotowałam aż się rozpuściła.

6. Jako posypki używam pokruszone pistacje albo orzechy nerkowca w miodzie. Czasami zostawiam samą polewę. Właściwie zależy to od tego co i czy w ogole mam coś pod ręką :) Tym razem pokruszyłam moje ulubione orzechy nerkowca w miodzie i płatki migdałów. Fajnie chrupie :)

7. Po wyjęciu ciasta z piekarnika odczekałam aż przestygło i całość polałam polewą deserową i na koniec posypałam domową posypką :)

Do takiego małego niewinnego brownie polecam gałkę lodów... Chyba nie muszę Was przekonywać, że jest to pyszota? :)

Enjoy!


środa, 6 kwietnia 2011

Bezowa Przyjemność :)

Po kilkudniowych kłopotach z zalogowaniem się do mojego bloggera już szybciutko podaje Wam przepis na pyszne beziki :)

Bezy to idealna słodycz do niedzielnej kawki albo herbatki i nie znam osoby, która oprze się tej słodkiej przyjemności :)

Mój przepis na bezy jest bardzo łatwy i wręcz błyskawiczny!

SKŁADNIKI:
(przepis na mniej więcej dwie blachy, zależy od wielkości waszych bez)
4 białka
200g cukru
szczypta soli

Mój przelicznik to 50 g cukru na jedno białko.

PRZEPIS:

1. Do miski wrzuciłam białka, szczyptę soli i zaczęłam ubijać.

2. Ubijając białka stopniowo dodawałam cukier i ubijałam aż do powstaniu sztywnej piany.

3. Następnie dużą łyżką nakładałam bezowe czapeczki na blachę.

3. Na koniec piekłam w 110 stopniach przez około 60 minut.


Smacznego :)