środa, 12 stycznia 2011

Moja pierwsza wuzetka :)

Dzisiaj będzie o wuzetce :)

Uwielbiam dobrze nasączone i mocno kremowe eleganckie wuzetki. Nie wiem dlaczego, ale wuzetka wydaje mi się taka szlachetna. Im dłużej się nad tym zastanawiałam tym bardziej interesowało mnie skąd ta nazwa.

Co się w takich sytuacjach robi? No, oczywiście, że się wpisuje w Google. Odpowiedź znalazłam na Wikipedii. I oto proszę co przeczytałam:

Nazwa deseru powstała na przełomie lat 40. i 50. XX wieku od warszawskiej trasy W-Z, w pobliżu której znajdowała się jedna z cukierni. Według innej teorii nazwa "wuzetka" pochodzi od skrótowca "WZK", którego roz
winięcie to "wypiek z kremem".
Źródło: Wikipedia

I co o tym myślicie? Która wersja jest bardziej prawdopodobna? Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi :)

Jednak niezależnie od nazwy jest to jedno z moich ulubionych ciastek i postanowiłam je po prostu upiec. Na zachętę powiem Wam, że wyszło bardzo smacznie - jedyne czego mi brakowało to standardowego wuzetkowego kształtu, ale ta wuzetka robiła za tort urodzinowy więc po długim zastanowieniu i rozważeniu wszystkich za i przeciw - upiekłam ją w okrągłej foremce. jednak kolejna będzie standardowa i Wam też polecam foremkę prostokątną.


SKŁADNIKI:
6 jajek
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki
3 kopiaste łyżki kakao
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia

PRZEPIS:
1. Na początku nastawiłam piekarnik na 170 stopni. Jak zwykle wybrałam funkcje termoobiegu.

2. Oddzieliłam żółtka od białek i ubijając je na sztywną pianę.

3. Następnie dodałam cukier i dalej ubijałam.

4. Wciąż ubijając stopniowo dodawałam żółtka.

5. Do powstałej masy dodałam przesianą mąkę wraz z kakao i proszkiem do pieczenia. To wszystko jeszcze raz wymieszałam.

6. Wzięłam okrągłą blachę, wysmarowałam masłem, posypałam bułką tartą i przelałam do niej ciasto. Następnie wstawiłam do rozgrzanego piekarnika i piekłam około 30 minut.

Po upieczeniu czekałam aż ciasto przestygnie. Ponieważ dobra wuzetka musi być dobrze nasączona to proponuję nasączać ciasto herbatą ze spora ilością alkoholu.

SKŁADNIKI:
2 torebki czarnej herbaty
1/3 cytryny
300 - 350 ml alkoholu - proponuję wódkę bądź Grand Marnier
4 łyżki cukru

PRZEPIS:
1. Z 500 ml gorącej wody zrobiłam mocną herbatę. Wcisnęłam cytrynę, dodałam 4 łyżki cukru, alkohol i to wszystko wymieszałam i odstawiłam do ostygnięcia.

No i nadszedł czas na pyszny śmietankowy krem :)

SKŁADNIKI:
500ml śmietany 36%
1/2 szklanki wody
3 łyżeczki żelatyny
około 5 łyżek najlepiej cukru pudru

PRZEPIS:
1. Zagotowałam pół szklanki wody. Wsypałam żelatynę i mieszałam aż zniknęły wszystkie grudki. Następnie znowu czekałam aż wystygnie.

2. W misce ubiłam śmietanę z cukrem pudrem na sztywno. Dodałam żelatynę i całość wymieszałam.

3. Następnie wstawiłam krem do lodówki. Wystarczy około 30 minut.

4. Czekając aż krem zgęstnieje zabrałam się za nasączanie wuzetkowego spodu. Nabierałam alkoholową herbatę na łyżkę stołową i starałam się równomiernie nasączać.

5. Gdy spód był nasączony wzięłam szpatułkę i rozprowadziłam krem po całym cieście. Zostawiłam sobie trochę kremu do charakterystycznej dla wuzetki dekoracji.

6. Przykryłam powstająca wuzetkę drugą częścią ciasta i również nasączyłam herbatą z alkoholem.

Następnie wstawiłam jeszcze nie skończoną wuzetkę do lodówki i zabrałam się za przygotowanie polewy.

POLEWA:

Jak się okazało ja wybrałam nieodpowiedni przepis na wuzetkową polewę. Moja polewa była strasznie twarda (aż urodzinowe świeczki ciężko było wbijać), dlatego od razu polecam Wam polewę, która jest gładka, błyszcząca i idealnie pasuje do wuzetki.

SKŁADNIKI:
ok. 0,5 kostki masła
0,5 szklanki mleka
1 szklanka cukru
4 łyżki kakao

PRZEPIS:
1. Rozpuścić masło w rondelku, dolać mleka, wsypać cukier i kakao i gotować na małym ogniu aż składniki się rozpuszczą, połączą i powstanie kakaowa masa.

2. Całość polać polewą.

3. Na sam koniec została dekoracja. Naładowałam szprycę kremem (którego sobie wcześniej trochę zostawiłam) i dookoła zrobiłam te charakterystyczne dla wuzetek kremowe czapeczki.
Chciałam zrobić tyle czapeczek ile miało być porcji ale wyszło mi ich trochę więcej. To bez znaczenia bo było pyszne!

Jak na pierwszą wuzetkę jestem bardzo zadowolna z efektu.

Zachęcam do pieczenia i życzę smacznego :)


Ta-Da :)




1 komentarz: